Brązowy medalista mistrzostw Europy z 2013 roku, Grigorij Laguta po sześciu latach wrócił do ścigania w lodowej odmianie speedwaya. Rosjanin wystartował w zawodach w Jużno-Sachalinsku, ale nie zaliczy swojego występu do najlepszych.
"Grisza" otrzymał od lodowych specjalistów solidne lanie. W sobotę, w pięciu startach zgromadził na swym koncie zaledwie trzy punkty. Jak twierdzą jednak obserwatorzy, Laguta pomimo atomowych startów, swoje pozycje tracił na dystansie. Jeździł dosyć zachowawczo i starał się unikać groźnych sytuacji na torze.
Pomimo tego, że Rosjanin nie odegrał znaczącej roli w zawodach, był jedną z największych gwiazd, które przyciągnęły na stadion mnóstwo miejscowych kibiców.
Przypomnijmy, że Laguta nie zdołał utrzymać się w cyklu Speedway Euro Championship na sezon 2016 i o miejsce w Indywidualnych Mistrzostw Europy będzie musiał walczyć w eliminacjach, bądź liczyć na stałą dziką kartę od organizatorów, firmy One Sport. Jest on jednak brązowym medalistą z 2013 roku ( I edycja SEC) i złotym medalistą z 2011 roku, kiedy to mistrzostwa odbywały się jeszcze według starego systemu.