Żużlowa kadra reprezentacji Polski wybrała się do Szklarskiej Poręby, by na dobre rozpocząć przygotowania do nowego sezonu, który zbliża się coraz większymi krokami. Wśród kadrowiczów, kilku, których mieliśmy okazję obserwować w zeszłym roku w walce o Indywidualne Mistrzostwo Europy.
- Nie poszło mi najlepiej w cyklu SEC, ale osobiście uważam, że była to świetna przygoda i naprawdę duże doświadczenie. - mówi Piotr Protasiewicz. Pomimo tego, że jeździłem dosyć przeciętnie, po dwóch turniejach byłem w miarę wysoko. Szansa na lepsze miejsce była, ale niestety z jazdy w Kumli wyeliminowała mnie kontuzja, a w Ostrowie też nie czułem się najlepiej. Brak punktów w jednej rundzie, całkowicie odebrało mi szansę na utrzymanie w cyklu - był on naprawdę bardzo wyrównany. - zakończył zawodnik ekantor.pl Falubaz Zielona Góra.
W Szklarskiej Porębie oprócz seniorów przebywają również ci, którzy dopiero pukają do bram żużla na najwyższym poziomie.
- Zawody w Toruniu wspominam bardzo dobrze. - mówi Paweł Przedpełski, który jadąc w Toruniu z dziką kartą zajął drugie miejsce. - Jechałem na swoim torze, więc mogłem się spodziewać, że osiągnę jakiś dobry wynik, ale drugie miejsce było dla mnie czymś niesamowitym. Do teraz pamiętam tą niezwykłą atmosferę.
Do cyklu Speedway Euro Championship będzie chciał wrócić również starszy z braci Pawlickich, Przemysław.
- Zrobię wszystko, by zająć dobre miejsce w Złotym Kasku. To pozwoli mi jechać w dalszych eliminacjach do SEC. W tym roku pojechałem nieco słabiej, ale wiem gdzie popełniłem błędy, dlatego zrobię wszystko, by ponownie wystartować w cyklu w 2016 roku.