Jedną z absolutnych gwiazd tegorocznej edycji indywidualnych mistrzostw Europy jest trzykrotny IMŚ Nicki Pedersen. Duńczyk jest bez wątpienia w gronie pretendentów do tytułu czempiona Starego Kontynentu.
"Power" nie skrywa entuzjazmu przed inauguracją rundy finałowej Speedway European Championships. - Jestem podekscytowany startem finałów Speedway European Championships. To zupełnie nowe zawody, które wniosą sporo dobrego do naszej dyscypliny. Obiekty SEC bardzo mi odpowiadają, a jeśli dodamy do tego telewizję Eurosport mamy gotowy przepis na sukces. Z pełną świadomością i całą odpowiedzialnością wspieram ten projekt. Taki ruch był potrzebny speedway'owi, który w ostatnich latach z wielkich imprez miał jedynie Puchar i Mistrzostwa Świata - uważa.
Jak duński mistrz ocenia stawkę SEC 2013? - Skład finałów już na pierwszy rzut oka jest piekielnie mocny - przyznaje. - Wychodzę z założenia, że jeśli będę pewny swego, siebie i motocykli to nikt mnie nie dogoni. Tak już mam od lat. Chwila zamyślenia może się obrócić przeciwko mnie dlatego będę jak zwykle bardzo mocno skoncentrowany. W zawodach oprócz doświadczonych żużlowców są też młodzi gniewni, którzy naprawdę mogą nam zagrozić w przypadku dekoncentracji. Tak to już jest, że musisz skupiać się na wygrywaniu, by po prostu nie przegrywać - dodaje.
Warto odnotować fakt, że Pedersen przed rokiem w Enea Ekstralidze reprezentował klub z Gdańska. Wówczas był niekwestionowanym liderem Wybrzeża. Zdaniem zawodnika, tamtejszy tor nie stanowi dla niego żadnej tajemnicy - zna go dobrze i świetnie się na nim czuje. - W Gdańsku spędziłem naprawdę piękne chwile i zawsze z przyjemnością tam wracam. Jestem spokojny o nawierzchnię, gdyż wiem o niej wszystko. Już przy inauguracji myślę o tym, by w każdej rundzie finałowej SEC prezentować równy poziom, co pozwoli mi być wysoko w klasyfikacji. Oczywiście nie ukrywam, że chcę wygrać cały cykl dlatego w Gdańsku pokażę naprawdę świetny speedway - kończy ucieszony jeździec.