Przed rokiem zdobywając 38 punktów uplasował się na piątej pozycji. W zakończonym sezonie wywalczył ich o pięć mniej, ale pozwoliło mu to zająć ex-equo czarte miejsce, wspólnie z Martinem Vaculikiem. Warto podkreślić, że „Koldi” był ponownie najlepszym z Polaków w cyklu Speedway European Championships.
Wszystko zaczęło się od słabego występu w Toruniu. Przeważnie świetnie radzący sobie na MotoArenie Kołodziej, poza pierwszym startem nie istniał i rywalizację zakończył zaledwie z czterema punktami. Dało mu to dopiero czternastą lokatę.
Zawodnik współpracujący na co dzień z Krzysztofem Cegielskim odkuł się podczas drugiej rundy SEC w niemieckim Landshut, gdzie zajął szóste miejsce. Co prawda, wynik nie jest może powalający, ale niewiele zabrakło, aby w rundzie zasadniczej pomiędzy kilkoma żużlowcami był idealny remis. Gdyby Kołodziej wygrał swój ostatni wyścig, w parkingu doszłoby do losowania, z którego wynikłoby, kto pojedzie w wielkim finale. Niestety dla Polaka, lepsi okazali się pozostali dwaj biało – czerwoni: Tomasz Gollob oraz Przemysław Pawlicki. W biegu ostatniej szansy zaś, Kołodziej dojechał do mety na trzecim miejscu.
W szwedzkiej Kumli, Janusz Kołodziej jeździł nierówno, co dało mu ostatecznie siódme miejsce, pierwsze poza biegiem ostatniej szansy. Po trzech rundach więc, zawodnik rodem z Tarnowa nie miał zagwarantowanego awansu do przyszłorocznego cyklu.
Runda w Ostrowie Wielkopolskim była więc dla Polaka ostatnią szansą na dobry występ i zgromadzenie solidnej liczby punktów.
Gołym okiem było widać, że „Koldi” walczy o każdy punkt. Pierwsze podium w sezonie, dwanaście punktów i awans do przyszłorocznego cyklu. Wydaje się, że pomimo przeciętnego sezonu w SEC, Kołodziej ostatnim występem udowodnił, że zasłużył na bycie częścią SEC Family.
Janusz Kołodziej jest zatem jedynym Polakiem, któremu udało się wywalczyć stałe miejsce w cyklu SEC na przyszły sezon. Był też najlepszym z biało - czerwonych w tegorocznych zmaganiach. Kibice, jak i sam zawodnik z pewnością liczyli na coś więcej. Przed rozpoczęciem rozgrywek mówiono nawet o tym, że Kołodziej może powalczyć o jeden z medali. Jak się okazało, pomimo tego, że bardzo się starał, to ostatecznie zajął czwarte miejsce, które uprawnia go do startu w SEC w 2016 roku.