Emil Sajfutdinow to prawdziwy chłopak ze złota. W 2015 roku aż trzykrotnie na jego szyi zawisł najcenniejszy z krążków. Ponadto, po raz drugi z rzędu triumfował w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Czy w tej chwili ktokolwiek może się z nim równać?
Pierwsze złoto Sajfutdinow odebrał w 2005 roku, kiedy to wywalczył Indywidualne Młodzieżowe Mistrzostwo Rosji. Potem było już tylko lepiej. W 2007 i 2008 roku został najlepszym juniorem globu, odbierając tytuł w Ostrowie Wielkopolskim. Po siedmiu latach historia zatoczyła koło i Emil Sajfutdinow po raz drugi z rzędu założył na szyję złoty medal SEC.
Wcześniej, wraz z ekipą Elit Vetlanda okazał się najlepszy w Drużynowych Mistrzostwach Szwecji, Elitserien. Warto również podkreślić, że został on również najskuteczniejszym zawodnikiem ligi szwedzkiej ze średnią 2,569.
Kilka dni temu Sajfutdinow znów mógł wznieść ręce w górę, w geście triumfu. Jego Fogo Unia Leszno okazała się lepsza w dwumeczu finałowym od Betardu Sparty Wrocław i ostatecznie wywalczyła 14. Tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski. Dla Sajfutdinowa był to jednak pierwszy zloty medal w lidze, z czego był niezmiernie szczęśliwy.
Pomimo bogatej kariery (w tak młodym wieku), Rosjanin zapowiada, że nie zamierza sobie odpuszczać i cały czas jest głodny zwycięstw. Chce z całą pewnością przejść do historii, historii, która dzieje się na naszych oczach!