Grigorij Laguta ma to do siebie, że rozkręca się wraz z upływem sezonu. Dlatego w walce o Indywidualne Mistrzostwo Europy od początku trwania cyklu ma spory problem. W bieżącym sezonie pozostała mu jedynie walka o utrzymanie.
Mistrz Europy z 2011 roku, pierwszy sezon w zreformowanych rozgrywkach rozpoczął fatalnie. W Gdańsku wywalczył zaledwie 4 punkty, co na wstępie powodowało olbrzymią stratę do czołówki. Kontuzje pozostałych żużlowców sprawiły, że Laguta miał trochę szczęścia i w 2013 roku w ostatniej chwili wskoczył na najniższy stopień podium.
Kolejny sezon był bardzo pechowy dla Rosjanina, ponieważ tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, Grigorij doznał kontuzji, która wyeliminowała go z jazdy na kilka tygodni. Na tor wrócił dość szybko, jednak jak się okazało… za szybko. Kolejna przerwa trwała już dobrych kilkanaście tygodni, przez co Laguta stracił trzy z czterech rund SEC.
Swoją obecność zaznaczył dopiero w Częstochowie, gdzie zwyciężył z 17 punktami na koncie. Nikt nie miał wówczas wątpliwości, że Grisza powalczy o medal w 2015 roku. Tymczasem, zawodnik reprezentujący barwy między innymi toruńskiego KS, zaczął sezon bez błysku i po dwóch rundach jego strata do podium była znaczna. Dopiero w Kumli pokazał ściganie na najwyższym poziomie, dzięki czemu ukończył zawody na drugim miejscu. Pozwoliło mu to na awans na czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej. W Ostrowie będzie chciał na pewno pokazać się znów z dobrej strony, by zapewnić sobie udział w SEC w 2016 roku.
Bilety dostępne za pośrednictwem serwisu www.ebilet .pl, salonach Empik oraz w biurze klubu ŻKS Ostrovia.