Nicki Pedersen zajął trzecie miejsce podczas trzeciej rundy cyklu Speedway European Championships w szwedzkiej Kumli.. Duńczyk stanął na najniższym stopniu podium trochę szczęśliwie, bowiem w finale dojechał do mety na ostatniej pozycji, ale jadący przed nim Antonio Lindbaeck został wykluczony za przekroczenie linii toru dwoma kołami.
"To prawda, dojechałem do mety ostatni, ale miałem trochę szczęścia. Antonio popełnił błąd atakując Grigorija Lagutę. Ten jeden punkt może być bardzo ważny w ostatecznym rozrachunku, aczkolwiek moja strata do Emila Sajfutdinowa jest znaczna."
Pedersen po trzech rundach ma już dziewięć punktów straty do prowadzącego w cyklu SEC Rosjanina. Jak sam przyznaje, będzie ciężko ją odrobić w trakcie zawodów w Ostrowie, jednak trzykrotny mistrz świata to prawdziwy wojownik i na pewno się nie podda.
"Dzisiaj Emil był poza zasięgiem, ja starałem się szukać przez całe zawody prędkości, ale tak naprawdę nie mogłem być do końca zadowolony ze swojego wyniku. No cóż, przed nami ostatnia runda w Ostrowie. Będę na pewno walczył do końca o jak najlepszy rezultat" - powiedział po zawodach w Kumli, Nicki Pedersen