Po raz kolejny będziesz miał okazję ścigać się w Speedway European Championships. Czy powiedzenie „do trzech razy sztuka”, będzie miało odzwierciedlenie w Twoim przypadku i zostaniesz mistrzem Europy?
- Rzeczywiście, występ w SEC jest dla mnie bardzo ważny i będę robił wszystko, żeby zdobyć ten upragniony tytuł. Chciałbym, aby każdy wyścig był bardzo emocjonujący, żeby wszyscy kibice, którzy przyjdą na stadion byli zadowoleni. Na pewno mam większe szanse, niż w latach ubiegłych, myślę tutaj zwłaszcza o zmianach tłumikowych, które pozwalają na jazdę w kontakcie. Na pewno jestem w lepszej sytuacji przed nadchodzącym cyklem.
Cykl zainaugurujemy na świetnie znanym Ci obiekcie w Toruniu. To prawda, że mógłbyś tam jeździć z zamkniętymi oczami?
- To prawda, że ten tor bardzo mi sprzyja i zdecydowanie jest jednym z moich ulubionych. Przez dwa lata jeździłem w klubie z Torunia i mam stamtąd jedynie pozytywne wspomnienia. Jazda na tym torze sprawia mi ogromną radość. Wierzę mocno w to, że to będzie mój wielki dzień i razem z kolegami stworzymy niesamowite widowisko.
Dwie kolejne rundy odbędą się w Landshut i Kumli. O ile w Szwecji miałeś okazję startować, to nie sposób nie zapytać o Niemcy. Co wiesz na temat tamtejszego obiektu?
- Na temat Landshut zbyt wiele nie mogę powiedzieć, bo jeśli tam w ogóle startowałem, to było to bardzo dawno temu. Mogły być to dosłownie pojedyncze występy. Wiem, że tor znajduje się w okolicy Bawarii. Z tego, co sobie przypominam, to chyba raz lub dwa tam startowałem i wynik był… normalny. Mam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej i ten obiekt odczaruję.
SEC zakończymy zaś w Ostrowie Wielkopolskim. Uważasz, że to dobre miejsce do tego typu imprezy?
- Zdecydowanie tak! W Ostrowie jest bardzo dobry tor, jest tam wspaniała polska publiczność, która zawsze reaguje bardzo żywiołowo. Jestem przekonany, że stadion zapełni się do ostatniego miejsca, a my możemy obiecać, że stworzymy dobre widowisko i pojedziemy tak, aby kibice byli usatysfakcjonowani.
Wszyscy kibice z wypiekami na twarzy oglądali Twój ostatni mecz w Grudziądzu. Czy to tylko tłumiki sprawiły, że jesteś w tak znakomitej formie?
- Na pewno tłumiki dają większe możliwości. Zobaczyliśmy to chociażby w zawodach, w których wystąpiłem. Z pewnością zawodnicy mają większe możliwości płynnej jazdy po łukach i wyprzedzania. O to chodzi w żużlu, żeby się ścigać, wyprzedzać, jechać w kontakcie przez cztery okrążenia. To kibice lubią najbardziej. To jest bardzo widowiskowe. Oczywiście musi to być także bezpieczne. W tym momencie wydaje mi się, że żużel powraca do tego momentu, w którym był przed kilkoma laty i od razu widzimy efekty. Myślę, że to taki punkt zwrotny dla tej dyscypliny i wszystko pójdzie w dobrą stronę.