6 lipca w Żarnowicy Maciej Janowski wywalczył przepustkę do finałów indywidualnych mistrzostw Europy. Polak cieszy się z tego osiągnięcia i zapowiada ambitną walkę w decydującej fazie turnieju.
- W tym sezonie jadę trochę w kratkę. W żużlu każdy ma wzloty i upadki. Myślę, że najważniejsze dla mnie jest, iż wszystko idzie w dobrym kierunku - ocenia swoją obecną formę Janowski. - Cieszę się niezmiernie, że omijają mnie kontuzje i mogę się skupić tylko i wyłącznie na udoskonalaniu mojego sprzętu. Nie planuję specjalnych przygotowań na SEC. Po prostu pojadę z zawodów na zawody, choć wiadomo, że nie zawsze to wychodzi, ale nastawienie mam bojowe. Jestem w pełni skoncentrowany i w stu procentach skupiony, a europejski czempionat traktuje jako otwartą kartę - przyznaje zawodnik.
- Jeśli chodzi o SEC to jest to fajne, nowe doświadczenie z niezwykle dużym organizacyjnym rozmachem - uważa "Magic". - Świetnie, że udało mi się awansować do finałów. Zobaczymy jak w nich będzie, ale mogę zapewnić, że pokażę się tam z jak najlepszej strony. Nie mam co do tego wątpliwości. Lista startowa wygląda niezwykle ciekawie. Jest wielu młodych, ambitnych zawodników, przeplatających się z wielkimi mistrzami - docenia obsadę zawodów SEC 2013 podopieczny Marka Cieślaka.
Janowski został nominowany do startu w Drużynowym Pucharze Świata w biało-czerwonych barwach. Przypomnijmy, że półfinał tej imprezy odbędzie się na SGP Arenie w Częstochowie, natomiast baraż i finał rozegrany zostanie w Pradze. - Jestem zadowolony z tej nominacji, ale ten wybór to wyłącznie decyzja trenera. Nie potrafię ocenić, czy jestem obecnie w czwórce najlepszych żużlowców kraju. Skoro dostałem powołanie, to zrobię wszystko, by nie zawieść oczekiwań kibiców i kolegów z drużyny i wywalczyć dla Polski dużo punktów. W poprzednim sezonie już uczestniczyłem w tym wydarzeniu, więc nie jest to dla mnie nowość - opowiada o swoich odczuciach nasz rozmówca.