Emil Sajfutdinow został Mistrzem Europy sezonu 2014. Rosjanin dokończył zatem dzieła, które rozpoczął już w zeszłym roku. Wówczas po dwóch turniejach miał na swoim koncie dwa zwycięstwa i pewnie zmierzał po złoto. Niestety, przytrafiła się groźna kontuzja, która spowodowała zakończenie sezonu w wykonaniu zawodnika z Baszkirii.
Na prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu Speedway European Championships, Emil Sajfutdinow wyszedł niespodziewanie po trzeciej rundzie w Holsted. Wszyscy kibice spodziewali się wtedy kolejnego triumfu Nicki Pedersena i przypieczętowania złotego medalu mistrzostw Europy, jednak słabszy dzień Duńczyka znakomicie wykorzystał Rosjanin i nadrobił sporo punktów.
A zaczęło się średnio, bowiem w niemieckim Gustrow, na inaugurację cyklu Sajfutdinow nie awansował do wielkiego finału. Było to pokłosiem ostrego ataku Petera Kildemanda i zamknęło ostatecznie drogę do podium Rosjaninowi.
Na rosyjskiej ziemi w Togliatti, fani Emila zastanawiali się, czy uda mu się powtórzyć wynik sprzed roku i triumfować na stadionie im. Anatolija Stiepanowa. Wszystko układało się perfekcyjnie, aż do wielkiego finału. W nim, prowadzący Sajfutdinow musiał zamknąć gaz i zjechać do parkingu, ponieważ arbiter przerwał bieg. W powtórce, Rosjanin wyraźnie zaspał na starcie i nie zdołał dogonić świetnie dysponowanego Nicki Pedersena. Nie udało się wobec tego drugi raz triumfować w rodzimym kraju, ale sytuacja punktowa nie wyglądała wcale źle.
We wspomnianym Holsted wszystko zagrało już idealnie. Nie dość, że Sajfutdinow wygrał na Moldow Arena, to jego główny rywal do złota, Nicki Pedersen wypadł bardzo blado i nie awansował nawet do biegu ostatniej szansy. Również w Częstochowie, na zakończenie zmagań wszystko ułożyło się po myśli zawodnika ze wschodu. Komplet piętnastu punktów po rundzie zasadniczej sprawił, że już przed ostatnim biegiem, podopieczny Tomasza Suskiewicza mógł cieszyć się ze złotego medalu. Wszystko rozstrzygnęło się w osiemnastym biegu, kiedy to Peter Kildemand atakując prowadzącego Emila zahaczył o dmuchaną bandę i upadł na tor. Z powtórki biegu Duńczyk został wykluczony, a Sajfutdinow wpadł w objęcia swojego teamu, triumfując zdobycie tytułu mistrza Europy.
Zawody zakończyły się jednak pechowo dla Rosjanina, bowiem jadąc na drugim miejscu podniosło jego motocykl i z dużą siłą zawodnik upadł na tor. Na szczęście nic złego się nie stało, poza otarciami i siniakami, jednak wykluczenie pozbawiło go szansy na wywalczenie podium w ostatnich zawodach.
Sajfutdinow dokończył dzieła, które zaczął w ubiegłym sezonie. Złoto mistrzostw Europy zadedykował swojemu zmarłemu ojcu, a w przyszłym roku będzie chciał obronić tytuł i zapisać się po raz kolejny w kartach historii mistrzostw Europy.