Radosław Zieliński: SEC zostanie zainaugurowany w Niemczech. Jakie to uczucie, że Niemcy ponownie będą gościć wielką imprezę na swojej ziemii?
Torsten Juern: Myślę, że Mistrzostwa Europy w 2013 roku zakończyły się olbrzymim sukcesem i wywołały duże zainteresowanie w Niemczech. Fakt, że SEC można oglądać na żywo w ogólnodostępnej telewizji Eurosport sprawia, że wielu ludzi, którzy dotąd nie mieli styczności z żużlem oglądali te zawody i zrozumieli, że to świetny sport. Przez wiele lat nie mieliśmy okazji oglądać żużla w telewizji w Niemczech, jednakże dzięki One Sport i Eurosport to się zmieniło.
R.Z: Najwyższa oglądalność SEC poza Polską była właśnie w Niemczech. Jak wielki potencjał drzemie w niemieckim żużlu?
T.J: Właściwie, to ten potencjał jest jeszcze większy, jednak jest on ukryty. W Niemczech jest wielu starszych telewidzów, którzy ponownie odkrywają ten sport po obejrzeniu wszystkich zawodów. Przypominają sobie, że za młodu chodzili na żużel i że to bardzo ciekawa dyscyplina. Jest także wielu nowych widzów, którzy otrzymali świetny, nowoczesny produkt, który ich zainteresował. Być częścią SEC to wielki zaszczyt dla nas i jednocześnie wielkie wyzwanie dla naszego klubu. Bez wahania mogę powiedzieć, że będzie to największe wydarzenie w naszej historii.
R.Z: Klub z Guestrow obchodził niedawno 50-lecie istnienia. Czy może powiedzieć Pan coś więcej o historii MC Guestrow? Czy runda mistrzostw Europy ma być swego rodzaju prezentem dla miejscowych kibiców żużla?
T.J: Oczywiście, że te zawody, to wielki prezent dla naszych lojalnych kibiców, z których jesteśmy bardzo dumni. Bardzo nas wspierali przez ostatnie kilka lat. W tym roku organizowaliśmy Finał Mistrzostw Europy do lat 21, jednak naturalną rzeczą jest, że organizacja SEC to zupełnie inny poziom. W trakcie pięćdziesięcioletniej historii żużla w Guestrow mieliśmy sporo sukcesów. Zanim upadł Mur Berliński byliśmy dominującą drużyną we wschodnich Niemczech, ale niestety nasi zawodnicy nie byli zapraszani do imprez typu mistrzostwa świata, czy Europy. Lata dziewięćdziesiąte były ciężkie dla nas, z powodu zmieniającej się sytuacji z dnia na dzień. Daliśmy sobie wtedy kilka lat na odbudowę pozycji w niemieckim żużlu, co zaowocowało dwukrotnym wygraniem ligi niemieckiej i trzykrotnym wicemistrzostwem Niemiec. Z jednej strony byliśmy niezwykle szczęśliwi, że osiągamy bardzo dobre wyniki, jednak z drugiej zdawaliśmy sobie sprawę, że nasz stadion znajdował się w dramatycznym stanie. Wtedy zdecydowaliśmy się opuścić ligę i zmodernizować obiekt krok po kroku. Po tym wszystkim zorganizowaliśmy trzy międzynarodowe zawody w jednym sezonie, a przez ostatnie kilka lat jesteśmy gospodarzami zawodów FIM lub UEM (FIM Europe) przynajmniej raz w roku. Startujemy także w lidze niemieckiej tak często, jak tylko możemy. Aby rozwijać młode talenty z okolicy posiadamy drużynę drugoligową i każdemu chętnemu młodemu człowiekowi oferujemy każdego tygodnia trening na motocyklach o pojemności 80cc i 500cc.
R.Z: Ile pracy musicie włożyć w organizację, aby spełnić oczekiwania One Sport? Traktujecie te zawody jako coś normalnego, czy może jako nadzwyczajne wydarzenie?
T.J: Nie możemy traktować SEC jako normalnych, zwykłych zawodów. Przeszłość pokazała, że możemy organizować wielkie imprezy. Nasze coroczne zawody "Pfingstpokal" okazały się wielkim sukcesem, ponieważ przez ostatnie dwa lata za każdym razem stadion był zapełniony do ostatniego miejsca. Dla zawodów pod auspicjami FIM czy FIM Europe robimy wszystko, aby wszyscy byli zadowoleni. Zarówno działacze, jak i sami zawodnicy, dzięki którym to wszystko się "kręci". Mamy bardzo zmotywowany team, który będzie mi pomagał w tym, aby lipcowe wydarzenie zapadło na długo w pamięć wszystkim kibicom i żużlowcom. Goszczenie najlepszych zawodników z Europy, a także obecność w największej sportowej telewizji, Eurosport jest dodatkową motywacją dla nas wszystkich. Jestem przekonany, że każdy w klubie da z siebie 110 procent, aby osiągnąć wspólny organizacyjny sukces.
R.Z: Jak długo trwały negocjacje pomiędzy Guestrow a One Sport? Jakie ma Pan oczekiwania wobec tej rundy?
T.J: Byliśmy w kontakcie z firmą One Sport od wiosny 2012 roku. Podczas kolejnych spotkań pojawiało się coraz więcej konkretów. Szczerze mówiąc, rozmawialiśmy przed rozpoczęciem sezonu 2013, aby runda Guestrow pojawiła się w kalendarzu już teraz, jednak z naszej strony było kilka osób sceptycznie nastawionych do tego pomysłu. Muszę jednak przyznać, że ludzie z One Sport zawsze byli przekonani, że ten projekt okaże się wielkim sukcesem. Teraz wszystko jest już ustalone i Mistrzostwa Europy powracają tam, gdzie to wszystko się zaczęło.
