Kup bilet

Martin Vaculik: Wydawało się to nierealne

21.10.13
12:19
Udostępnij na:
Facebook
Twitter
Google+

 Martin Vaculik wygrywając ostatnie zawody w Rzeszowie wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. Po raz pierwszy udało się wyłonić najlepszego żużlowca Europy w nowej formule. Słowak na obiekcie Stali Rzeszów wywalczył komplet osiemnastu punktów i dokonał niemożliwego, bowiem przed zawodami miał on pięć punktów straty do Nicki Pedersena, który w dodatku w 2013 roku reprezentował barwy rzeszowskiego klubu.

 Radosław Zieliński (SEC): Martin, kiedy rozmawialiśmy na kilka dni przed zawodami oświadczyłeś, iż najprawdopodobniej nikomu nie uda się już doścignąć Nickiego Pedersena. Tymczasem to właśnie Ty zostałeś Mistrzem Europy.
Martin Vaculik: No tak. Szczerze mówiąc, wydawało się to nierealne, aby doścignąć Nickiego. Zwłaszcza, że jechał na swoim torze w Rzeszowie, gdzie w lidze jechał bardzo dobrze. Tym razem jednak widać było, że tor nie pasuje mu za bardzo i skończyło się to wszystko dobrze dla mnie.

R.Z: Zdobyłeś komplet osiemnastu punktów w zawodach. Czy to były dla Ciebie tak łatwe zawody, jak to wyglądało chociażby w telewizji?
M.V
: Łatwo na pewno nie było, bo żadne zawody, zwłaszcza te ostatnie nie są nigdy z gatunku tych łatwych. Wszystko mi tego dnia po prostu pasowało. Miałem świetnie dopasowany motor, silniki pracowały bardzo dobrze. Co ważne, byłem bardzo skoncentrowany na jeździe. Jechałem z "czystą" głową, miałem trochę czasu, żeby skupić się tylko na tych zawodach. Chciałem pojechać na luzie, a wszystko tak idealnie zagrało, że zdobyłem komplet punktów.

R.Z: Gdy Nicki Pedersen został wykluczony z biegu ostatniej szansy czułeś już, że jesteś mistrzem?
M.V:
Na pewno poczułem, że otworzyła się przede mną wielka szansa. Aczkolwiek cały czas sobie powtarzałem, że trzeba zdobyć w finale ten jeden upragniony punkt. Wiadomo, że zdarzają się upadki, defekty. Byłem skupiony tylko na tym, żeby wygrać ten wyścig. Nie zapominajmy, że bardzo szybki tego dnia był Grigorij Łaguta i Grzesiek Zengota.

R.Z: W wielkim finale musiałeś przywieźć jeden punkt, ale za pierwszym razem zostałeś potrącony przez Grzegorza Zengotę. Jak z Twojej perspektywy wyglądało tamto zajście?
M.V:
Za pierwszym razem potrącił mnie Zengota, a za drugim Łaguta. Wszystko to mogło zakończyć się moim upadkiem i nie wiadomo, jak mogłoby się to skończyć. Mogło być tak, że nie zostałbym Mistrzem Europy, gdyż finał to jest taki bieg, w którym wszystko może się zdarzyć.

R.Z: Wróćmy na chwilę do wykluczenia Nickiego Pedersena. Tuż po tym zdarzeniu do Twojego boksu przyszli pozostali zawodnicy i zaczęli gratulować Ci tytułu. Widać było jednak, że nie chciałeś jeszcze zbierać pochwał.
M.V:
Nie chciałem jeszcze odbierać gratulacji, bowiem nie miałem jeszcze zagwarantowanego tytułu. Dopóki nie przejedziesz linii mety i nie zapewnisz sobie zwycięstwa, to naprawdę nie ma czego gratulować. Tak jak wspomniałem, w finale mogłem zaliczyć defekt, mogłem równie dobrze upaść i skończyłoby się to zupełnie inaczej. Nie ukrywam, że bardzo ucieszyła mnie taka reakcja zawodników, ale mimo wszystko chciałem poczekać na oficjalne rozstrzygnięcie.

R.Z: Jak ocenisz w ogóle tegoroczne, bardzo udane dla Ciebie Mistrzostwa Europy w nowej formule?
M.V:
Bardzo dobrze. Cała seria była bardzo udana. Są tutaj ludzie młodzi, energiczni, którzy wiedzą co chcą osiągnąć i należą im się za to wielkie brawa. Nowa formuła pozwoliła nam pokazać ludziom na całym świecie czym jest speedway. W Gdańsku, gdyby sędzia nie wykluczył mnie, tylko kogoś innego byłoby może inaczej. Może wszedłbym do finału, poza tym Togliatti i Gorican to również fajne zawody dla mnie, bo zdobyłem tam dobre punkty. No i oczywiście na koniec Rzeszów, bardzo bardzo udany dla mnie. Cały cykl oceniam bardzo dobrze i wiem, że możemy się cały czas rozwijać.

R.Z: Wydaje się, że to pytanie retoryczne, ale na którym torze jeździło Ci się w najlepiej jeśli chodzi o SEC?
M.V:
Na każdym torze dobrze mi się jeździło. Ale wiadomo, najmilej będę wspominał Rzeszów, gdzie wszystko poszło perfekcyjnie i zdobyłem komplet punktów. Tor w Rzeszowie jest bardzo podobny do mojego toru w Żarnowicy, może na zawodach była trochę inna nawierzchnia, ale generalnie bardzo dobrze się tam czułem. Można powiedzieć, że czułem się tam jak w domu. Bardzo lubię jeździć na tego typu obiektach.

R.Z: Sezon jest już praktycznie zakończony. Jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o Twoją przynależność klubową w Polsce i Szwecji?
M.V:
Zmieniłem klub w Szwecji. Odszedłem z Elit Vetlandy, gdzie jeździłem dość długo i przeszedłem do Vargarny Norrkoeping. Liczę na to, że wszystko będzie ok, że będę nadal robił postępy, jeśli chodzi o Elitserien. Starty w Polsce to temat otwarty. Jeszcze nie wiem gdzie będę startował. Naturalnie pierwszeństwo w jakichkolwiek rozmowach będzie miała Unia Tarnów, ale jeszcze nie zdecydowałem jakie barwy klubowe będę przywdziewał w następnym sezonie.

R.Z: Chciałbyś pojechać jedną z rund SEC w swoim ojczystym kraju? Czy obiekt w Żarnowicy nadaje się do rozgrywania imprez kalibru jakim jest SEC?
M.V:
To jest marzenie każdego zawodnika, żeby pojechać w zawodach większej rangi w swoim kraju. Na zawodach eliminacyjnych do SEC wszystko było porządnie zorganizowane, choć to była pierwsza taka większa impreza na Słowacji od dłuższego czasu. Są tam młodzi ludzie, energiczni, którzy chcą robić wszystko, aby rozwijać ten sport. Gdyby jedna z rund odbyła się w Żarnowicy myślę, że byłoby to duże przeżycie dla kibiców, ale również dla mnie, jako Słowaka. Wydaje mi się, że taka impreza mogłaby jedynie pomóc w rozpowszechnieniu żużla na Słowacji.

R.Z: Przejdźmy na chwilę do pewnej, kontrowersyjnej sytuacji. W internecie pojawiło się Twoje zdjęcie wskazującego na człowieka obok, który na swojej bluzie posiadał grafikę obrażającą klub z Rzeszowa. Co masz do powiedzenia, jeśli chodzi o tę sprawę?
M.V:
Ta cała sytuacja rozegrała się z tego co pamiętam po derbowym spotkaniu Unii Tarnów ze Stalą Rzeszów. W tych miastach jest tak, że jedni mówią na drugich. Pamiętam, że każdy zawodnik Unii coś nagrywał i w formie żartu mówił o drużynie rzeszowskiej. Potem najprawdopodobniej ktoś chciał sobie zrobić zdjęcie. Ja nie jestem człowiekiem, który chce obrażać kogokolwiek, bowiem jeździłem dla rzeszowskiego klubu i bardzo dobrze wspominam tamten okres. Tak samo, jak ostatnie zawody SEC, gdzie otrzymałem wiele braw i pozytywnych emocji od tamtejszych kibiców. Chciałbym wobec tego bardzo przeprosić kibiców z Rzeszowa. Dla mnie mecze derbowe są bardzo emocjonujące, pełne trybuny, świetna atmosfera, ale na pewno nie będziemy się zabijać na torze, bo ludzie z obu miast może nie za bardzo się lubią. Chciałbym podkreślić, że bardzo szanuję kibiców w Rzeszowie i jeszcze raz przepraszam za zaistniałą sytuację. Zawsze jestem pozytywnie nastawiony do każdego klubu i każdych fanów, dlatego nie chcę, aby oceniano mnie tylko przez pryzmat tego jednego zdjęcia.

R.Z: W minionym sezonie byliśmy świadkami wielu groźnych kontuzji. Jak myślisz, co było tego przyczyną?
M.V:
Na pewno cały czas dobrej, technicznej jeździe nie sprzyjają tłumiki. Dawniej nie mieliśmy aż tylu wypadków. Motor zupełnie inaczej reaguje niż przedtem, nie zawsze ma się nad nim pełną kontrolę, jest w pewnych chwilach nieprzewidywalny. Niestety, to był bardzo pechowy sezon - można rzec, że pechowa 13 w dacie, mieliśmy sporo kontuzji, potem rehabilitacje, ale ściskam kciuki za to, żeby w przyszłym sezonie do takich sytuacji nie dochodziło.

R.Z: Jaki moment minionego sezonu Martin Vaculik zapamięta na bardzo długo?
M.V:
Rzeszów, Rzeszów i jeszcze raz Wielki Finał SEC w Rzeszowie. Mistrzostwo Europy to było coś, czego na pewno nie zapomnę.

R.Z: Czego żałujesz najbardziej, jeśli chodzi o sezon 2013?
M.V:
Na początku podejmowałem złe decyzje, co wiązało się z moimi słabymi występami. Ale ostatecznie nie mogę narzekać, gdyż ten sezon dał mi bardzo dużo, jeśli chodzi o doświadczenie, naukę na przyszłość. Z całą pewnością wyciągnę wnioski z moich niektórych działań i będę chciał wykorzystać je w przyszłości, aby zdobywać dużo punktów w każdej lidze, w której będę występował.

R.Z: Na sam koniec, czy chciałbyś coś przekazać wszystkim kibicom żużla?
M.V:
Chciałbym życzyć przede wszystkim spędzenia miło czasu podczas żużlowej przerwy zimowej. Chciałbym bardzo podziękować za doping wszystkim kibicom, za to że byli ze mną, kiedy miałem wahania formy, to bardzo mnie podbudowało i dało siłę na kolejne starty. Pozdrawiam kibiców z Tarnowa, ze Słowacji, oraz tych z Rzeszowa, przy okazji jeszcze raz dziękując za niesamowite przyjęcie podczas zawodów o Mistrzostwo Europy.

R.Z: Dziękuję za rozmowę.

SEC News
01.05.24
Thomsen i Lahti wygrali rundy kwalifikacyjne do SEC Challenge

Poznaliśmy pierwszych ośmiu zawodników, którzy awansowali do SEC Challenge 2024. Finałowa runda kwalifikacji do Indywidualnych Mistrzostw Europy odbędzie się już 12 maja w Daugavpils.

30.04.24
Listy startowe kwalifikacji

Poznaliśmy listy startowe wszystkich czterech rund kwalifikacyjnych do TAURON SEC 2024. Odbędą się one na torach w Debreczynie, Murecku, Stralsund oraz Krsko. Z każdej rundy awansuje najlepsza czwórka zawodników. Wyjątkiem jest runda w Stralsund, z której w przypadku braku promocji Łotysza, do SEC Challenge przejdzie czołowa trójka.

29.04.24
Madsen siódmy w Gorican, fantastyczny mecz w Lesznie

Za stałymi uczestnikami TAURON SEC 2024 kolejny tydzień pełen ścigania. Na polskich torach odbyła się III. kolejka PGE Ekstraligi, a w sobotę rundą w Chorwacji zainaugurowana została rywalizacja w FIM Speedway Grand Prix.

23.04.24
Sześciu Polaków w kwalifikacjach do TAURON SEC

Niespełna dwa tygodnie dzielą nas od rozpoczęcia kwalifikacji do TAURON Speedway Euro Championship 2024. Za sprawą zawodów o Złoty Kask poznaliśmy nazwiska polskich zawodników, którzy staną do walki o miejsca w stawce tegorocznych mistrzostw Starego Kontynentu.

22.04.24
Pracowity tydzień dla Lebedevsa

Pomimo niekorzystnych warunków pogodowych, rozpoczynający się sezon żużlowy nie zwalnia tempa. W zeszłym tygodniu stali uczestnicy TAURON SEC 2024 rywalizowali na trzech ligowych frontach.

17.04.24
Lyager wygrywa duńskie kwalifikacje do TAURON SEC

We wtorkowy wieczór na torze w Vojens odbył się finał duńskich kwalifikacji do TAURON Speedway Euro Championship 2024 oraz FIM Speedway Grand Prix 2025. Przepustkę do udziału w nadchodzących turniejach wywalczyła czołowa piątka zmagań.

Zdjęcia
28.09.2023
TAURON SEC 2023 Runda 4: Pardubice
11.09.2023
TAURON SEC 2023 Runda 3: Bydgoszcz
07.08.2023
TAURON SEC 2023 Runda 2: Güstrow
21.06.2023
TAURON SEC 2023 Runda 1: Częstochowa
SEC Girls
social media

Organizatorzy

OneSport FIM Europe

Host Cities and Regions

Official Broadcaster

TVP SPORT

Sponsorzy

TAURON

Partnerzy

Patronat medialny

WP SportoweFakty