Po rundzie w Güstrow Mikkel Michelsen jest liderem klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Europy. Na półmetku zmagań, Duńczyk ma dziewięć punktów przewagi nad broniącym tytułu Leonem Madsenem. Jak sam podkreśla, to konsekwencja jest kluczem do sukcesu w TAURON SEC.
W Częstochowie, jak i Güstrow Michelsen kończył zmagania na drugim miejscu. Podczas inauguracyjnej rundy musiał uznać wyższość Leona Madsena, w Meklemburgii lepszym okazał się być Janusz Kołodziej. Polak triumfował w Güstrow tracąc w całych zawodach zaledwie jeden punkt.
- Janusz był bardzo szybki zwłaszcza w swoich trzech ostatnich wyścigach. Wiedziałem więc, że w biegu finałowym muszę ustawić się obok niego, aby móc nieco przyhamować go w pierwszym łuku. Wszyscy w trójkę wraz z Andzejsem Lebedevsem mieliśmy dobry start, przez co zrobiło się bardzo ciasno. Kołodziej miał jednak największą prędkość – tłumaczył Duńczyk.
Po dwóch rundach to Michelsen jest samodzielnym liderem klasyfikacji przejściowej cyklu mimo faktu, że nie wygrał żadnej z nich. Według dwukrotnego złotego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Europy, w zmaganiach o tytuł najlepszego żużlowca Starego Kontynentu kluczem do zwycięstwa jest konsekwentne zbieranie punktów.
- Chodzi o to, żeby cały czas zdobywać punkty i być konsekwentnym na torze. Tajniki sukcesu w TAURON SEC są mi dobrze znane. Wiem, co jest najważniejsze – zakończył Michelsen.