Madsen: Muszę dokończyć robotę

To był wspaniały pojedynek o złoto, który rozstrzygnął się dopiero w ostatnim wyścigu tegorocznych zmagań. Różnica punktowa między złotym, a srebrnym medalistą wyniosła zaledwie jeden punkt na korzyść Duńczyka, choć – przez większość turnieju - strata Madsena do Kołodzieja wynosiła trzy "oczka".

- To były trudne zawody. Na początku mieliśmy problem ze znalezieniem odpowiednich ustawień. To świetny tor do ścigania, jednak równie ważne jest dopasowanie sprzętu. Na szczęście, udało się nam znaleźć je na czas.

Pierwsze starcie głównych kandydatów do złota odbyło się w wyścigu 17, w którym Madsen dojechał do mety przed Kołodziejem. Sumując punkty poszczególnych zawodników było jasne, że obaj zmierzą się już w barażu, ponieważ bezpośredni awans do finału uzyskali Mikkel Michelsen oraz Dominik Kubera. W nim, pierwsze pole wybrał Polak, a Duńczyk musiał zdecydować się na start w kasku niebieskim.

- Gdy wybrałem drugie pole startowe na baraż wiedziałem, że muszę "zamknąć drzwi" przed Januszem Kołodziejem. Udało mi się to zrobić, a Janusz nie awansował do finału.

Ostatecznie, w wyścigu „ostatniej szansy” zwyciężył Madsen, a Kołodziej dojechał do mety na trzecim miejscu. W finale, przed Duńczykiem widniały trzy rozwiązania: zwycięstwo lub drugie miejsce gwarantowały tytuł, trzecie miejsce oznaczało wyścig dodatkowy o złoto, a czwarte zwycięstwo Kołodzieja.

W decydującej gonitwie całego cyklu, od początku prowadził Michelsen, a Madsen musiał walczyć z Bewley’em o drugą lokatę. Młodszy z Duńczyków dojechał do mety jako pierwszy, a Madsen jako drugi, co sprawiło, że został Indywidualnym Mistrzem Europy 2022.

- Jestem dumny ze zdobycia tytułu. Jeśli uda mi się "dokończyć robotę" w Toruń i zostać wicemistrzem świata to powiem, że to był bardzo udany sezon - zakończył Leon Madsen.