Martin Vaculik broni w tym sezonie tytułu mistrza Europy. Według wielu ekspertów ma duże szansę na ponowny triumf, ponieważ dysponuje niesamowicie szybkimi motorami. Sam zawodnik podchodzi spokojnie do cyklu SEC i nie nakłada na siebie dodatkowej, niepotrzebnej presji.
- Martin, już niebawem inauguracja Speedway European Championships w Gustrow. Większość zawodników nie zna tego toru, ty również?
- Tak, podobnie jak pewnie większość zawodników nie jeździłem na nim nigdy. Jednak nie obawiam się zbytnio tego. Wierzę, że moje motocykle będą szybkie i nie będziemy długo szukać właściwych przełożeń.
- W tym roku bronisz tytułu. Myślisz, że trudniej będzie go obronić niż zdobyć?
- Prawdę mówiąc, nie myślę o tym w ten sposób. Dla mnie zeszłoroczne Mistrzostwa Europy skończyły się o północy po rzeszowskim turnieju. Teraz jest nowy cykl i wszystko zaczyna się od nowa. Nie myślę w ogóle o tym, że bronię tytułu.
- Jak wspominasz tamtej turniej? Pytam, ponieważ powiedziałeś kiedyś, że nie spodziewałeś się wtedy zdobyć tytułu…
- Tak, to prawda – nie spodziewałem się tego. Była to dla mnie bardzo miła niespodzianka na koniec niezbyt dobrego sezonu.
- Którego z rywali obawiasz się najbardziej?
- Ja generalnie nie boję się żadnego zawodnika, z którym mam się ścigać, ale każdego rywala szanuję. Podobnie jest w Mistrzostwach Europy. Szanuję każdego zawodnika, ale nie obawiam się, bo wygrać można przecież z każdym.
- Twoja forma w tym roku jest niesamowita. Zawodnicy, którzy wezmą udział w SEC wskazują często ciebie jako głównego kandydata do zwycięstwa. Odczuwasz taką presją? Przeszkadza ci to?
- Nie, nic z tych rzeczy (śmiech). To dla mnie zaszczyt, że moi rywale tak mówią, bo efekty mojej ciężkiej pracy są docenione i to jest bardzo miłe.
- Co właściwie jest tajemnicą twojej znakomitej formy w tym sezonie?
- Nie, nie – tego ci nie zdradzę (śmiech).
- Nie żałujesz, że nie ma cię w Grand Prix? W takiej formie byłbyś gdzieś na szczycie…
- Nie, nie żałuję w ogóle. W tym sezonie nie jestem gotowy na Grand Prix. Oczywiście bardzo chcę tam powrócić, ale jeszcze nie teraz.
- Wróćmy w takim razie do Mistrzostw Europy – uważasz, że w tym roku obsada jest mocniejsza?
- Prawdę mówiąc, nie znam całej obsady, ale jestem przekonany, że ten cykl znowu pójdzie do przodu. Mówię to na podstawie minionego sezonu, który pokazał, że ta impreza ma niesamowity potencjał.
- Podchodzisz do tych zawodów w jakiś szczególny sposób?
- Nie, tak jak zwykle. To kolejny turniej w tym sezonie.
- Wspomniałeś, że nie myślisz o tym, iż bronisz tytułu – co w takim razie jest dla ciebie takim celem minimum w SEC?
- Chcę w każdym wyścigu pojechać najlepiej jak potrafię i sprawiać swoją jazdą dużo radości kibicom, którzy bardzo polubili naszą rywalizację w SEC.