W 1977 roku w Manchesterze w mistrzostwach świata par wspólnie z Hansem Wassermannem zdobył brązowy medal. Sześć lat później został najlepszym zawodnikiem na świecie, wygrywając w Norden z kompletem punktów. Szczerze przyznaje, że sam co tydzień jeszcze wsiada na motocykl żużlowy. Co słychać u Egona Mullera?
- Uczniowie w szkółce żużlowej na treningu często zjeżdżają z toru i mówią do mnie: „Trenerze, ale ja już nie daje rady więcej gazu...” Ja wtedy mówię, daj mi ten motocykl a jak wsiądę i pokażę ci że można odkręcić. Zawsze taki byłem i taki też jestem teraz. Nie ma rzeczy niemożliwych. Ja po prostu cieszę się życiem, każdym dniem, każdą chwilą z młodzieżą. - mówi Egon Muller.
Niemiec pomimo zakończenia żużlowej kariery, wciąż jest obecny przy żużlu. W przeszłości zajmował się silnikami legendy polskiego żużla, Tomasza Golloba. Muller nie ukrywa, że czeka na swojego następcę. Mocno wierzy w to, że będzie nim Martin Smolinski.
- Martin zaczynał w trudnych czasach, to ja jestem jego mentorem. To ja przygotowałem mu dwa silniki, to ja doprowadziłem, że chłopak zyskał wiarę w siebie. Chcieć to móc. I ja to kiedyś udowodniłem. Teraz udowodni to Martin. Jest młody ma wiele lat startów przed sobą. - kontynuuje Muller.
Pięciokrotny mistrz RFN oraz trzykrotny mistrz świata na długim torze nie będzie obecny 10. maja w Landshut, podczas drugiej rundy Speedway Best Pairs Cup. Będzie przebywał wówczas w Hamburgu, gdzie w studio stacji Eurosport skomentuje 23 wyścigi pasjonujących zawodów.
Bilety na drugą rundę Speedway Best Piars Cup, która odbędzie się 10. maja w Landshut dostępne za pośrednictwem serwisu www.etix.com
