Leon Madsen zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej TAURON Speedway Euro Championship 2024. Duńczyk ma na koncie już siedem medali Indywidualnych Mistrzostw Europy.
Do samego końca nie było pewne, czy Madsen wystąpi w finałowej rundzie rozegranej w Chorzowie. Przed dwoma tygodniami Duńczyk uległ poważnemu wypadkowi podczas rundy SGP rozegranej w Rydze. Pomimo tego, dwukrotny Indywidualny Mistrz Europy wystąpił w w finale, a ze Stadionu Śląskiego wyjechał ze srebrnym medalem cyklu.
- Świetnie jest zdobyć kolejny medal. Oczywiście, wolałbym złoty, jednak jak się dziś okazało, sześciopunktowa przewaga Andzejsa okazała się zbyt duża. Zawody na Stadionie Śląskim były dla mnie stresujące, bo były pierwszymi od momentu mojego poważnego wypadku.
Pomimo trudności związanych z torem Duńczyk od swojego pierwszego startu pokazywał się z bardzo dobrej strony. Ostatecznie, zakończył zawody na drugiej lokacie, tuż za swoim rodakiem Andersem Thomsenem. Jak ocenia tor oraz atmosferę panującą na Stadionie Śląskim?
- Dzisiejszy tor nie należał do najłatwiejszych. Organizatorzy dali z siebie wszystko, żeby był on przygotowany możliwie najlepiej - mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych. Finalnie uważam, że tor był w porządku. Na stadion przyszło naprawdę sporo ludzi, którzy zrobili świetną atmosferę. Dla mnie jazda na Stadionie Śląskim w ich obecności była przyjemnością.
Medal zdobyty w tym roku jest siódmym w historii jego startów w TAURON Speedway Euro Championship. Czy można więc powiedzieć, że Indywidualne Mistrzostwa Europy należą do ulubionych zawodów Leona Madsena?
- Każdy chciałby zostać Indywidualnym Mistrzem Europy. Jazda w mistrzostwach świata jest dla mnie czymś wyjątkowym, jednak w TAURON SEC zawsze chciałbym prezentować się z jak najlepszej strony. Kto wie? Może za rok uda mi się zdobyć tytuł.
Drugi rok z rzędu Duńczyk zdobył srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Europy. Czy jest zadowolony z przebiegu tegorocznego cyklu?
- To był dla mnie dobry rok. Po mojej myśli nie poszła jedynie inauguracyjna runda w Debreczynie. Pomimo tego, myśląc przez co aktualnie przechodzę w życiu prywatnym uważam, że mogę być zadowolony ze srebrnego medalu.