Zdobywając srebrny medal SEC 2021, Leon Madsen wyrównał osiągnięcie Nickiego Pedersena i sięgnął po czwarty medal Indywidualnych Mistrzostw Europy z rzędu. W Rybniku Duńczyk stanął na najwyższym stopniu podium, jednak w klasyfikacji generalnej zabrakło mu dwóch punktów do Mikkela Michelsena.
Tak jak w poprzednich edycjach cyklu, tak i tym razem Madsen był głównym kandydatem do złotego medalu Indywidualnych Mistrzostw Europy. Już podczas pierwszej rundy w Bydgoszczy Duńczyk udowodnił swoje aspiracje. Mimo groźnego wypadku, którego skutki odczuwa do teraz, stanął na najwyższym stopniu podium. W kolejnych rundach, które odbyły się w Gustrow i Gdańsku zajmował drugie miejsce.
Przed finałową rundą w Rybniku, Mistrz Europy z 2018 roku tracił do liderów — Michelsena i Pawlickiego — dwa punkty. Walka o złoto była niezwykle zacięta, a warto podkreślić fakt, że w dwóch starciach między Michelsenem, a Madsenem, dwukrotnie zwyciężał starszy z Duńczyków. Już kilka chwil po zakończeniu sobotnich zawodów Madsen podkreślił, że za rok podejmie kolejną próbę odzyskania tytułu.
- Wygrałem dwie rundy i byłem drugi w kolejnych dwóch, więc gdybyśmy mieli takie zasady jak w GP, byłbym Mistrzem Europy. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Bydgoszczy w pierwszej rundzie miałem poważny wypadek i nadal zmagam się z kolanem, to nie jest źle. Ponownie skręciłem to kolano, gdy wchodziłem w jeden z wiraży. To naprawdę bolesny uraz. Nie jestem w stuprocentowej formie. Nie mogę dać z siebie wszystkiego na torze. Muszę wrócić do pełnej dyspozycji, aby znaleźć się na szczycie. Mimo wszystko kończę zmagania ze srebrnym medalem, tylko dwa punkty za zwycięzcą — to dobre osiągnięcie i jestem z tego powodu szczęśliwy. Zamierzam wrócić w przyszłym roku, dać z siebie wszystko i ponownie zdobyć Mistrzostwo Europy.
Ten wieczór należał do Mikkela Michelsena, jednak nie można nie wspomnieć o tym, że Leon Madsen wyrównał osiągnięcie Nickiego Pedersena i sięgnął po czwarty z rzędu medal Indywidualnych Mistrzostw Europy. Co więcej, w Speedway Euro Championship 2021 Duńczyk wygrał dwie rundy, a w pozostałych dwóch zajmował drugie miejsce.
- Udowodniłem, że co roku jestem na szczycie, walczę o złoto i jestem z tego powodu szczęśliwy. Szczególnie dzisiaj jestem zadowolony z mojego występu — z tego, jak wraz z zespołem pracujemy w parku maszyn. Tor bardzo się zmieniał, więc musieliśmy być sprytni i byliśmy. Wyszło tak, jak powinno.