Mikkel Michelsen zajął czwarte miejsce w tegorocznym cyklu TAURON Speedway Euro Championship. Duńczyk zapowiadał walkę o obronę tytułu, który zdobył przed rokiem, jednak mniej udane turnieje w Rybniku, Gnieźnie oraz Toruniu przekreśliły jego szanse na końcowy triumf.
46 punktów zdobył Mikkel Michelsen w pięciorundowym cyklu TAURON SEC 2020. Warto zaznaczyć, że przed rokiem, gdy rozegrano cztery turnieje o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy, Duńczyk zakończył zmagania z 45 punktami na koncie.
Dwie pierwsze rundy cyklu były dla Michelsena udane. Duńczyk zdobył w nich 23 punkty i był w czołówce klasyfikacji przejściowej. Inaczej sytuacja wyglądała w pozostałych rundach. Michelsen nie mógł przedrzeć się przez zasadniczą część zawodów, przez co kończył zmagania odpowiednio na dziewiątym, ósmym oraz ponownie, dziewiątym miejscu.
Indywidualny Mistrz Europy z 2019 roku podkreśla, że jego głównymi problemami były nietrafione ustawienia motocykli oraz brak powtarzalności, która przełożyła się na jego zdobycze punktowe w cyklu TAURON SEC 2020.
- Dla mnie, ten cykl był trudny. Nie byłem wystarczająco konsekwentny. Pierwsza runda była dobra, druga była bardzo udana, jednak pozostałe trzy nie poszły po mojej myśli. Mieliśmy wiele problemów z ustawieniami motocykli. Zwycięstwo nie było mi pisane w tym roku. Tak jak powiedziałem wcześniej, bardzo chciałem obronić tytuł lub co najmniej stanąć na podium zmagań. Do ostatniej rundy podchodziłem z nastawieniem, by walczyć o TOP 3, jednak nie udało mi się tego zrobić. Podsumowując, jestem zadowolony, ponieważ czwarte miejsce to wciąż bardzo dobry wynik - powiedział Mikkel Michelsen.