Robert Lambert jest wiceliderem klasyfikacji przejściowej cyklu TAURON SEC 2020. Podczas drugiej zmagań, która odbyła się w Bydgoszczy, Brytyjczyk zdobył 10 punktów.
Po imponującym występie w Toruniu, tym razem, Lambert zakończył zmagania po wyścigu "ostatniej szansy", w którym dojechał do mety na trzecim miejscu. Brytyjczyk przyznaje, że w drugiej części zawodów miał kłopot z odpowiednim dopasowaniem się do nawierzchni, a wynikało to z numeru startowego, który został mu wylosowany.
- Rozpoczęliśmy te zawody bardzo dobrze, od dwóch zwycięstw. W następnej fazie mieliśmy problemy z odpowiednimi ustawieniami motocykla. Nie mogliśmy dopasować się idealnie. Pierwszy numer startowy jest niezwykle niewygodny. Musisz startować po każdym równaniu i polewaniu toru, a wtedy nawierzchnia jest śliska. Po tym, jak tor był polewany wodą, trudno było znaleźć odpowiednią ścieżkę do jazdy. To był ciężki dzień, jednak wciąż mamy trzy rundy do końca zmagań. Jestem w dobrym położeniu. W Bydgoszczy nie odnieśliśmy pełnego sukcesu, jednak te zawody były dla mnie udane. Mieliśmy wiele ciekawych wyścigów. To był mój pierwszy występ w karierze na tym torze, dlatego jestem zadowolony z mojego występu - powiedział Lambert.
Trzecia runda zmagań odbędzie się w najbliższą środę w Gnieźnie. Robert Lambert podkreśla, że jeśli utrzyma obecną dyspozycję, będzie liczył się w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. Co więcej, Brytyjczyk przyznał, że gnieźnieński tor nie powinien sprawić mu większych problemów.
- To ciekawy tor. Mam wiele dobrych wspomnień z nim związanych, gdy startowałem w Motorze Lublin czy podczas TAURON SEC. Cieszę się na te zawody oraz pozostaję skupiony na moich występach. Jeśli uda mi się utrzymać tę dyspozycję w pozostałych rundach, wciąż "będę w grze" - zakończył Robert Lambert.
Trzecia runda TAURON Speedway Euro Championship 2020 odbędzie się w środę, 15 lipca o godzinie 19:00. Bilety na zawody dostępne są na eBilet.pl.